Dzień dobry :) Zabrałam się dzisiaj za kolejną kartkę, wiem, wiem... same kartki ostatnio, ale obiecuję, że koszyczek będzie niebawem, być może coś zupełnie innego niż zawsze ;) Tak, więc przy okazji kartki postanowiłam, że pokażę Wam mini kursik na różyczki, które będę właśnie do tej kartki wykorzystywać :) Tych różyczek nauczyła mnie miła pani z pasmanterii, której jestem stałym bywalcem. Była na tyle miła, że gdy widziała, iż kupuję już gotowe różyczki (65p za sztukę) i wstążki do ozdoby
tego koszyczka to na ucho mi powiedziała, że mogę zrobić sobie sama. Wtedy płacę dużo mniej, bo m wstążki kosztuje około 70 pensów, a z metra mam ogrom różyczek. Pokazała mi na szybko za pomocą jednej ze wstążek, które kupowałam. Teraz mi się o nich przypomniało. Nie mam suszonych kwiatków do kolejnej kartki, a one do tanich nie należą, to zrobiłam wstążeczkowe. Nie wiem czy widziałyście już taki kursik, czy widziałyście już w ogóle takie różyczki, być może nawet same potraficie, ale co mi szkodzi? A nóż trafi się ktoś, kto nie widział. :) Takie różyczki można wykorzystać do kartek, do koszyczków, do pudełeczek, czy jako dodatek do bukiecików. Moim zdaniem takie różyczki są urocze.

Nie wiem jak będzie z jakością zdjęć, bo robiłam sama, nikogo do pomocy niestety w domu nie ma ;)
Do dzieła! Pierwsze, ucinamy sobie kawałek wstążeczki, ja biorę sobie tak na oko.
Moja wstążeczka jest wąska, więc wyjdzie malutka różyczka, im szersza wstążka i im więcej warstw zrobicie tym większy wyjdzie kwiatek :)
Składamy mniej więcej w połowie wstążki, w ten sposób. Powstanie nam trójkącik...
... następnie, lekko przytrzymując sobie środeczek, "dolną" wstążkę przekładamy do góry jak na zdjęciu...
... dalej analogicznie do poprzedniego kroku, przekładamy wstążkę z prawej do lewej...
Powtarzamy tak kilka razy, im więcej, tym więcej warstw będzie miała róża. Cały czas lekko przytrzymujemy. Powstaje nam taki kwadracik, co raz grubszy i grubszy ;) Jeśli się ciutkę poluzuje to nic się nie stanie.
Jak wykonaliśmy już odpowiednią ilość powtórzeń, łapiemy za dwa końce wstążki, a kwadracik puszczamy by się nam rozwinął
W ten sposób.
Powstaje nam takie zakręcone coś ;)
Trzymamy skrzyżowane ze sobą końce i jeden z nich ciągniemy...
Robi nam się pomału różyczka.
Ściągamy dalej i różyczka gotowa. Teraz wystarczy tylko delikatnie na pętelkę związać nitką, końce uciąć lub zostawić sobie troszkę dłuższe dla dodatkowej ozdoby. :)
Mam ogromną nadzieję, że komuś się ten kursik przyda, że jest czytelny i ktoś z niego kiedyś skorzysta :) Będzie mi bardzo miło :)
Jeśli ktoś z niego skorzysta bardzo proszę o podanie źródła na swoim blogu.
Pozdrawiam Was serdecznie w brzydką, deszczową pogodę i bólem głowy ;)
Dziękuję.